Żywność sztuczna na cenzurowanym?
Pod koniec lat siedemdziesiątych rynek żywności sztucznej dla niemowląt rozkwitał. Jednak coraz więcej przesłanek sugerowało wyższość karmienia naturalnego nad sztucznym. Odkrycie kompleksów immunologicznych w pokarmie ludzkim (Gerrard 1974) oraz raporty o wzroście niedożywienia i zachorowalności dzieci z powodu ograniczenia karmienia pokarmem matki (WHA. 55.25) wpłynęły na opracowanie w roku 1979 i przyjęcie przez Zgromadzenie Ogólne Światowej Organizacji Zdrowia w 1981 roku Kodeksu Marketingu Produktów Zastępujących Mleko Kobiece (WHA 34.22). Była to historyczna próba zapanowania nad marketingiem mieszanek sztucznych, uregulowania mechanizmów rynkowych, ograniczenia reklamy i promocji, oraz zapewnienia rodzicom dostępu do właściwych informacji. W zakres Kodeksu weszły produkty: mleko modyfikowane dla niemowląt poniżej 6 mc, żywność uzupełniająca: kaszki, przeciery, napoje do 6 mc oraz akcesoria takie jak: smoczki, butelki, smoczki-gryzaczki. W artykułach 6 i 7 ograniczono możliwości reklamowania mieszanek przez pracowników ochrony zdrowia, uznając, że nie jest to profesjonalne i zgodne z aktualną wiedzą medyczną postępowanie wobec pacjenta. Położna, pielęgniarka czy lekarz ma uczciwie i rzetelnie informować matki o sposobach żywienia dzieci. Nie może być w żaden sposób uzależniony(a) od mechanizmów marketingowych. Szpital nie może przyjmować mleka po niższej cenie, ani rozdawać go w prezencie matkom. W art. 4 i 5 ograniczono działania mediów w tym zakresie – czasopism dla rodziców, telewizji, radia itp. Określając szczegółowo, jakie informacje mogą znaleźć się na reklamach i w artykułach, a jakich należy unikać. Producenci musieli zmierzyć się z rygorami dotyczącymi wyglądu opakowań i informacji na nich zawartych (art.9).
Kodeks został wdrożony w 24 krajach w wersji pełnej, w 75 częściowo. W krajach Unii Europejskiej, przyjęto niektóre jego artykuły poprzez implementację dyrektyw 91/321/EC i 92/52/EC, a następnie 141/WE. W Polsce zakończono proces harmonizacji prawa z Dyrektywami unijnymi. Przepisy regulujące marketing i sprzedaż preparatów mleko zastępczych znajdują się w Ustawie z dnia 25 sierpnia 2006 r. o bezpieczeństwie żywności i żywienia (Dz. U. 2006, nr 171, poz. 1225 z póź. zm.) oraz w rozporządzeniu Ministra Zdrowia z dnia 17 października 2007 r. w sprawie środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywnościowego (Dz. U. 2007 Nr 209, poz. 1518), które określa warunki oznakowania preparatów do żywienia początkowego niemowląt. Czytamy tam, że : mleko początkowe, mleko następne i mieszanki mleczne są określone jako środek spożywczy specjalnego przeznaczenia, ich reklama i promocja nie może dostarczać informacji, że karmienie sztuczne jest równoważne lub lepsze niż karmienie naturalne. Reklama zarówno mleka początkowego jak i przedmiotów służących do karmienia niemowląt jest niedozwolona na terenie placówek służby zdrowia, w obrocie tymi artykułami i w środkach masowego przekazu, za wyjątkiem czasopism naukowych i popularnonaukowych.
Młodych rodziców w okresie oczekiwania na dziecko bombardują zewsząd kolorowe reklamy. Często podważają wiarę w możliwość karmienia piersią, używając sformułowań takich jak: „mamo, jeśli nie możesz karmić piersią” lub „jeżeli karmienie piersią nie jest możliwe”. A przecież każda kobieta, która rodzi dziecko jest biologicznie przygotowana do karmienia. Sam proces laktacji jest fizjologicznym następstwem przebytej ciąży. Poza rzadkimi przypadkami niewydolności laktacyjnej, 99% matek może zapewnić naturalny pokarm potomstwu. Reklamy zapewniają, że dany produkt najlepiej zastąpi matczyny pokarm, bez szkody dla zdrowia, a może nawet z korzyścią (mieszanki hypoalergiczne). Mleka modyfikowane i mieszanki mleczne są starannie przygotowywane. Jednak żadna z nich nie jest identyczna ze swoistym gatunkowo i unikalnym pokarmem naturalnym. Również doniesienia o zanieczyszczeniach (biologicznych i chemicznych) w mieszankach dla niemowląt zmusiły WHO (WHA 58.32/2005) i komisję Codex Alimentarius (w przygotowaniu) do opracowania nowych wytycznych w tej sprawie.
W Polsce wydaje się miliony na refundację sztucznych mieszanek. W skali roku to suma rzędu 100 milionów. Aż dziwne, bo aż tak bogatym krajem nie jesteśmy. A jednak o dziwo „bardziej opłaca się” dofinansowywać te preparaty niż wydać milion rocznie na zapewnienie matkom laktatorów w szpitalu. Przecież większość mam biologicznych może wyprodukować mleko dla swoich dzieci i utrzymać laktację dowolnie długo przy pomocy sprzętu jakim jest laktator. Oferta laktatorów jest szeroka na rynku, ale dlaczego to rodzice ponoszą koszty ich zakupu? Laska czy aparat słuchowy jest refundowany. A laktator nie? W czym gorsza jest mama, która pragnie, aby jej dziecko było żywione najzdrowszym pokarmem świata. I więcej! To własnie ta mama zapewni oszczędności w budżecie! Gdzie tu logika? Jeśli już szkoda środków na laktatory to można je przeznaczyć na kształcenie doradców laktacyjnych i tworzenie poradni. To wysoce skuteczna forma pomocy matkom.
Młoda mama otaczana jest zewsząd informacjami bardzo sprytnie wpisującymi się w jej obawy i lęki – jeśli Twoje dziecko ma kolkę…, jeśli Twoje dziecko ma kłopoty z zasypianiem…, jeśli obawiasz się alergii…, jeśli masz za mało pokarmu… na to wszystko przychodzi z pomocą rewelacyjny produkt – mieszanka sztuczna. Która już nawet nie nazywana jest mieszanką, tylko preparatem do żywienia, specjalnym produktem żywnościowym, wysokiej jakości żywnością specjalistyczną. Polecają ją przecież lekarze. Z drugiej strony mama, która naprawdę chce karmić naturalnie jest poddawana ciągłym uwagom typu: no i po co Pani się tak męczy, długo jeszcze Pani będzie ten cycek podawać? Ale Pani źle wygląda, trzeba z tym skończyć! W szpitalu presja dokarmiania jest ogromna. Matki muszą często walczyć, aby ich dzieci nie były dokarmiane. Po porodzie są na to za słabe…
Biorąc pod uwagę powyższe przepisy i zwykłą zawodową uczciwość wobec pacjentów uważamy, że w sprawie żywienia swojego dziecka rodzice powinni podjąć decyzję w wolności, uzyskując informacje zgodne z aktualnym stanem wiedzy medycznej. Takie prawo zapewnia im
Konwencja o prawach dziecka przyjęta 20 listopada 1989 przez ONZ, ratyfikowana przez Polskę w 1991 roku. Stwierdza że, żywienie jest kluczowym, uniwersalnie uznawanym składnikiem prawa dziecka do radości i najwyższego osiągalnego standardu zdrowia. Daje dzieciom prawo do właściwego żywienia, w tym karmienia mlekiem matki. Rodzicom i opiekunom gwarantuje prawo do właściwej informacji na temat żywienia dzieci, odpowiedniej edukacji i wsparcia. (art.24)
Nic dodać nic ująć!